Info
Suma podjazdów to 250 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień6 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec14 - 5
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj4 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień7 - 4
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2012, Marzec6 - 3
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Kwiecień2 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień1 - 0
- DST 143.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 20. Wenecja
Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 1
Wenecja, miasto zakochanych, ciasnych uliczek, wielu mostów, gondoli no i... smrodu? Z tym ostatnim stanowczo się nie zgodzę :) Mimo tego, że od wielu osób słyszałem, że w Wenecji śmierdzi to muszę obalić ten mit i powiedzieć, że sami śmierdzicie :P Nic podobnego, w tym mieście nie śmierdzi.
Dzień zaczynamy od dojazdu do Wenecji (jakieś 10-15km). Do samego miasta prowadzi nas długi most, który miał około 4km. W samym mieście multum ludzi oraz Polaczki :] W zasadzie to spotkaliśmy dwie rodzinki, ale tylko z jedną udało nam się porozmawiać. Ci pierwsi to pewnie Warszawiacy. Jak zwykle wielce zadumani i ponad wszystkim.
Druga rodzinka nie pamiętam skąd była, ale podczas rozmowy przekonałem się, że świat jest mały. Rozmawiamy z głową rodziny i koleś jak usłyszał, że byliśmy w Andorze wspomniał, że spotkał tam kiedyś rodaka, który jest managerem hotelu z którym my też mieliśmy przyjemność porozmawiać :)
W mieście około południa złapała nas ulewa, którą przeczekaliśmy w sklepie z którego szybciutko pędziliśmy w kierunku Udine. Nocleg na jakimś zapyziałym polu kukurydzy :]
Nasz FANPAGE na Facebooku - KLIKNIJ
Żeby nie było. Jazdy w terenie też nie brakowało :D
Przyjacielu sorry, ale nie. Nie będziesz trzymał się na kole jak Warszawski ogór.
Weee weee! Myślałem, że tylko u nas idioci podpisują się na znakach drogowych
Pierwsze spotkanie z naszymi. "Ej zobaczcie na tego psa, wygląda bardziej jak krowa" - Nie nie, to nie jest krowa. Odpowiedział jakiś łepek. Zonk! Dobrze, że nie powiedziałem czegoś innego w naszym języku bo kobieta była przyzwoita :D
Ludzi jak mrówców
Kogo stać to pływa. Pytanie. Ile telefonów, aparatów, kamer i euraczy może leżeć na dnie tych kanałów :)
Mosty, mosty, mościki..
Gondola dla bogaczy
Ulewa. Najgorsze gó*no dla rowerzysty. W dodatku dość mocno wiało. Dobrze, że Krycha był na dworze i uratował mi rower bo wiatr chciał go porwać do wody
Haa jest! Bomba nie wybiera :P
Jedziemy jedziemy, godzina coś koło 20:30 a przy drodze wielkie centrum handlowe no to stajemy. Na parkingu było boisko do plażówki, prawdopodobnie rozgrywali tam jakieś zawody. Kiełba usłyszał muzykę i poleciał do Dj-a. Leciała wtedy dobra nuta, do dziś ja pamiętam :D
Gdy jedziesz cały czas bez muzyki i nagle słyszysz dobry kawałek (akurat to było wtedy na topie) a w dodatku grajek zarzucił jakiś remix do którego noga sama latała to humor człowiekowi od razu się poprawił.