Info
Suma podjazdów to 250 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień6 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec14 - 5
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj4 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień7 - 4
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2012, Marzec6 - 3
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Kwiecień2 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień1 - 0
150-200
Dystans całkowity: | 1037.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:01 |
Średnia prędkość: | 30.14 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 172.83 km i 5h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 167.00km
- Czas 05:09
- VAVG 32.43km/h
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Tam gdzie mnie jeszcze nie było
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 22.08.2013 | Komentarze 0
Niedziela, dzień ciepły i słoneczny. Kierunek Żmigród i powrót.
Droga do Żmigrodu w niektórych miejscach przypominała odcinek drogi w Żeleźnikach (gm. Krośnice). W Żmigrodzie dostałem wiadomość, że moja kochana drużyna gra dziś o 17 w Obornikach Śląskich. "Wpadasz?" - JASNE !
O meczu nie ma co mówić.. W zeszłym sezonie zdobyliśmy Puchar Polski okręgu Wrocławskiego i wysokie miejsce w tabeli a teraz? Pierwszy mecz 1-2 w plecy, drugi (z Borem) 3-0 do tyłu. Co z tą WIWA?!
W nerwach po pierwszej połowie opuściłem "Leśny Stadion" i udałem się w kierunku Trzebnicy co by zrobić jeszcze kilka podjazdów.
W domu byłem już o zmroku. Tempo przyzwoite :)
- DST 165.00km
- Czas 05:52
- VAVG 28.12km/h
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Oława. Powrót przez Bierutów
Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0
To był piękny i pamiętny dzień. Od kilku tygodni stosowałem moją starą dietę ryżowo-kaszowo-buraczaną dzięki której podczas wysiłku czuje się o wiele lepiej. Bardzo ważną rolę odgrywa tutaj burak. O jego zastosowaniu pisałem jakiś czas temu na forum szosowym.
Btw. w okolicach Jelcza i Oławy są świetne dogi. Nie to co u nas..
- DST 165.00km
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Sam do Sobótki
Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0
Nie mogłem znaleźć nikogo chętnego na trening, więc wybrałem się sam.
Droga do Sobótki z wiatrem, potem zrobiłem dwie przełęcze i udało mi się wrócić na czas na pociąg do Wrocławia.
Nie mam niestety czasu jazdy, ponieważ bateria w liczniku wysiadła, tzn. licznik raz działał raz nie o.O Czas na wymianę baterii.
- DST 186.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 23. Chorwacja
Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0
Chorwacja. Nowe państwo zaliczone :) Jak zwykle większe miasto nie było dla nas łaskawe i z wielkim trudem udało nam się z niego wyjechać po uprzejmej pomocy pracownika salonu samochodowego, który włączył nam mapę w necie i mogliśmy na spokojnie obczaić sobie którędy mamy jechać :)
Poranek jeszcze w Słowenii. Nocka znów nerwowa, znowu bekacze! Coraz bardziej zastanawialiśmy się nad tym co to za cholerstwo. Ostatni raz spotkaliśmy się z tym we Włoskich Apeninach. Może przyszło za nami? :) Ostateczne wyjaśnienie co to jest w ostatnim dniu wyprawy :)
Takiej prostej nigdy nie widziałem
U nas taka gospoda długo by nie postała :D
Przejście graniczne w Chorwacji
Kolejne państwo! :)
Kolejna stolica :)
Autobusiarz 5 razy pokazywał na autostradę, że to tędy mamy jechać. Ostatecznie podziękowaliśmy mu i pojechaliśmy pytać dalej
Z górki.. pod górki ?
Na koniec dnia niemiła niespodzianka
Nocleg Krystiana. Tak jakoś wyszło, że zgubiliśmy go na zjeździe. Złapał gumę więc postanowiliśmy poczekać na niego z Tomkiem na dole przy hotelu. Gdy byliśmy na moment w środku ten musiał przejechać obok i nas nie zauważyć. Nocleg i towarzystwo miał niewiele gorsze od naszego :)
A to nocleg mój i Tomka. Całkiem tani i dobry :] Nie miałem zdjęcia, dobrze, że jest Google Street View :D
- DST 182.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 16. Piza, Florencja
Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 0
Nocka ciężka, po dwóch tygodniach przejechaliśmy w ciągu dnia ponad 200km. Nogi trochę dostały, ale z rana było już rześko :) Dojeżdżamy do Pizy w dobrym tempie choć w tym dniu słońce grzało jak w Hiszpanii.. piekło :)
Piza jako miasto "d*py nie urywa", ale krzywa wieża już tak. Za każdym razem kiedy widziałem ją na obrazku wydawała mi się zupełnie inna od tej, którą zobaczyłem w rzeczywistości. Fajne to :) I ci wszyscy ludzie, którzy wykrzywiają się w różne strony świata tylko po to, aby druga osoba mogła zrobić im zdjęcie na którym będzie widoczne to jacy to oni są silni i podtrzymują konstrukcję :) Gdy człowiek tam stoi czuje się jak w Ostrowinie, sami dziwacy :D
Kolejne miasto to Florencja. Jedno z niewielu miast, które udało nam się zjechać podczas całej wyprawy a to za sprawą Tomka, który już był tu kiedyś i znał dość dobrze centrum. Katedra i most kupców obczajony. Miałem przywieźć z Florencji kamień z mostu kupców dla Ani. Początkowo nie ogarniałem wgl tego tematu. Powiedziałem OK, dostaniesz nawet 2 kamienie. Dopiero na miejscu zorientowałem się o jaki kamień jej chodziło.. Dziękuję dobranoc :P
Dzień kończymy za Florencją na jakieś polanie z której też mieliśmy mały problem, aby wyjechać. Ostatecznie wyprowadził nas z miasta jakiś łepek jadać na skuterze :)
Nasz FANPAGE na Facebooku - KLIKNIJ
Więcej zdjęć, DZIEŃ 16 - KLIKNIJ
Na żywo +50 do wszystkiego :)
Ubóstwiam ten sklep i ich cudowną czekoladę oraz sok pomarańczowy!
- DST 172.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2. Ogromne trudności z wyjechaniem z miasta!
Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 0
Drugiego dnia wyprawy mieliśmy ogromne problemy z wyjazdem z miasta. Zrobiliśmy dobre 100km błądzenia w mieście, ale dzięki temu cokolwiek udało nam się zobaczyć.
Najpierw w błąd wprowadził nas motocyklista, który kazał nam jechać w lewo i caały czas prosto. Po kilkunastu kilometrach zapytaliśmy kolejnej osoby jak jechać dalej a ta powiedziała, że musimy się wrócić na drugi koniec miasta.. no to pojechaliśmy.
Tam zaczęły się kolejne problemy, ale dorwaliśmy rowerzystę, który narysował nam na kartce papieru co, jak i którędy. CHWAŁA MU ZA TO!! :)
Gdy wyjechaliśmy z Barcelony kierowaliśmy się w stronę Solsony. Ostatecznie nocleg znaleźliśmy kilka kilometrów za Manresą.
Nasz FANPAGE na Facebooku - KLIKNIJ
Mała panorama części miasta
Kawałek portu
;)
?134573149547028