Info
Suma podjazdów to 250 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień6 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec14 - 5
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj4 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień7 - 4
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2012, Marzec6 - 3
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Kwiecień2 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień1 - 0
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 1114.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 39:38 |
Średnia prędkość: | 28.11 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 79.57 km i 2h 49m |
Więcej statystyk |
- DST 114.00km
- Czas 03:56
- VAVG 28.98km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Upał upał upał, ale trening trzeba zrobić
Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 0
Upał jak cholera, temperatura pewnie koło 36-38. Wyjazd w górki był złym pomysłem. Nie zliczę ile litrów wypiłem i wylałem na siebie, ale było tego sporo. Zdołałem tylko 3 razy podjechać na Prababkę i 2 mocne podjazdy z Tarnowca.
- DST 139.00km
- Czas 04:37
- VAVG 30.11km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Kwiską do Seby
Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 1
Na wtorek miałem zaplanowany trening na wzgórzach Trzebnickich, ale zadzwonił znajomy z pracy i mówił czy mam czas, żeby podjechać i zobaczyć jego rower, aby powiedzieć mu co ma zmienić, żeby rower jeździł jak nowy. Od razu pomyślałem sobie WSZYSTKO :D I tak też było. Na miejscu wypiliśmy po piwku, ja jedynie marnego radlera bo trzeba było jeszcze wrócić. Wyjechałem o 20:15, oczywiście za późno bo wracałem po ciemku i bez świateł. Na szczęście jechał tylko jeden samochód to od razu na jego widok postanowiłem się zatrzymać i zejść na pobocze.
Na miejscu kierowcy zatrzymałby się i dał takiemu rowerzyście w ryja :P No tak, uczymy się na błędach.
Coraz bardziej rozmyślam nad urlopem. Wybrałbym się na Stelvio (marzenie, aby tam podjechać :))
- DST 62.00km
- Czas 02:32
- VAVG 24.47km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozjazd
Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0
Po wczorajszych zmaganiach dziś trzeba było zrobić długi rozjazd. Tym razem kierunek Gądkowice O.o Kiedyś haratało się tam w gałę i nie wyjeżdżało się od Plonu nie ładując im minimum 8 goli :) Droga przez Kuźnicę Czeszycką jak zwykle fatality :/
- DST 134.00km
- Czas 04:28
- VAVG 30.00km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
6 Prababek i spokój
Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 2
Z racji tego, że na dziś zapowiadali super pogodę chciałem wybrać się do Sobótki i tam zrobić konkretny trening. Wyjazd miał być taki jak zawsze (do Oleśnicy na pociąg do Wrocławia a potem z Wrocka normalnie do Sobótki + powrót do Goszcza). Tą ostatnią opcję chyba warto zastąpić powrotem pociągiem chociaż do Oleśnicy bo po takim treningu ciężko wrócić jeszcze z Wrocławia do domu a blisko nie jest.. Po ostatnim powrocie stwierdziłem, że to totalnie bez sensu bo nie dam rady jechać nawet 28-30km/h a toczę się 20-24km/h.
Dzień zaczynam od michy ryżu oraz świeżo zmielonej kawie z Krakowskiego Kredensu - zamach i smak takiej kawy miażdży! :)
Jednak postanowiłem, że jeśli nie mam gotowej szosy to nie ma sensu pchać się trekkingiem na Sobótkę (i płacić 14zł za rower w pociągu!! KU*WA!! Ludzi w PKP totalnie popie*doliło z tą ceną...), lepiej pojechać na Prababkę :)
Wyjazd udany. 6 podjazdów pod Prababkę, 3 na Tarnowcu i 2 w Krakowianach. Nogi dostały swoje i ja też jestem zadowolony, że takim rowerkiem też daję sobie radę. Powoli widać już duży progres patrząc na to co było rok i dwa lata temu, gdy prawie wypruwałem sobie żyły, aby podjechać pod Prababkę :)
I jeszcze jedno. Widoczność była dziś przekozacka i jadąc w Grabownie Wielkim spojrzałem w stronę Wrocławia a tam?? Widać Ślężę!! Przypomnę, że odległość w linii prostej wynosi bagatela 75km :) Zawsze mówiłem, że jak jest dobra pogoda to ją widać, lecz nikt nie chciał uwierzyć. Zdjęcia są, ale aparatem 3.2 niewiele mogłem zrobić.
JEST !!
I jeszcze jedno. Coś co mnie dzisiaj trochę poddenerwowało. Jadę sobie i w Skotnikach spotkałem grupkę 7 osób na szosówkach. Pokazałem grabkę, skinąłem głową w dół a tam zero reakcji. Mówię sobie SPOKO, nie jestem na kolarzówce to mogłem być pewny, że nie spotkam się z taką samą reakcją jak moja. Na podjeździe widziałem ich jeszcze dwa razy i też zero reakcji. Dodam, że goście byli w strojach Cannondale, BDC, BMC, CCC. Do tego wiadomka, super maszyny. Skoro są tacy PRO to tym bardziej nikomu nie pokażą grabki. Mówię sobie nie, tak nie będzie. Zawróciłem i pojechałem za nimi. Dałem zmianę, fakt, że o mało co nie padłem, ale wiedziałem, że będzie ciężko bo miałem 14-sto kilowy rower a do tego 60km w nogach. Postawiłem się i postanowiłem, że pokażę im, że też potrafię mimo tego, że nie jestem PRO. Nienawidzę takich ludzi co panoszą się ze wszystkim i wszędzie a w szczególności tych, którzy kupią sobie super sprzęt bo mają na to pieniądze i są gburami dla innych.
Dodatkowo myślę, że jeżdżenie w strojach CCC, BGŻ, BDC itd. jest trochę obciachowe w dodatku gdy nie ma się pojęcia o tych drużynach. No chyba, że jesteś ich kibicem, nie fanem, to OK. Lecz i tutaj mam cool story. Kilka dni/tygodni temu jeździłem w okolicach Milicza i podbił do mnie koleś (bodajże Janek) ubrany cały w strój CCC, do tego żółte papcie SIDI. Rozmawiamy ogólnie o kolarstwie, o TDF i on nagle zaczął opowiadać historię jakiegoś Rutkowskiego. Mówi o dopingu itd. Myślę sobie o jakim Rutkowskim? Mówię do niego "A nie chodzi ci czasem o Rutkiewicza?" A on "no no Rutkiewicza, pomyliłem z Rutkowskim". No ku*wa... :)
Podsumowując, jeśli coś nosimy i kupujemy PRO stroje, poznajmy choć trochę historię tych drużyn :]
- DST 60.00km
- Czas 02:23
- VAVG 25.17km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dojazdy do pracy z całego tygodnia
Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0
Do pracy na autobus jadący z Twardogóry do Mirkowa trzeba jakoś dojechać a jak widać z całego tygodnia trochę tych kilometrów się nazbierało. Dziennie 12 x 5 wychodzi ładna sumka 60km :)
A do pracy jadę TAK
- DST 65.00km
- Czas 02:24
- VAVG 27.08km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę po okolicach
Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0
Myślałem, że kiedy będę miał nocki to jak wstanę przed 15 to trochę pokręcę, ale w tym tygodniu było ciężko. Spałem codziennie do 16-17 a wszystko przez kuriera, pocztę, telefon od babci i od telemarketera na którym nie pozostawiłem suchej nitki bo obudził mnie o 11, gdy byłem w pełni snu. I tak codziennie coś budziło mnie między 10 a 12 a potem ciężko było zasnąć a spać trzeba było. W piątek postanowiłem odłączyć telefon oraz dzwonek od drzwi. Podziałało bo wstałem wyspany jak nigdy lekko po 14 i mogłem pojeździć :)
Z niecierpliwością czekam na nowe części do szosy. Część już zamówiona, następna część za miesiąc po drugiej wypłacie !
- DST 61.00km
- Czas 02:14
- VAVG 27.31km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Goszcz - Odolanów - Goszcz
Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0
Wstałem z dużym bólem nóg, rozciąganie niewiele pomogło, więc postanowiłem, że przejadę się trochę wolniejszym tempem do Odolanowa. Dawno tam nie byłem. Na miejscu zdziwienie - Carrefour w Odolanowie O.o W środku oczywiście tłum ludzi, 500 stanowisk z kasą a tylko jedna obsługuje, normalka :) Nawet nie robiłem zakupów jak zobaczyłem taką kolejkę.
- DST 115.00km
- Czas 04:20
- VAVG 26.54km/h
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Wroca po nowy strój
Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0
Nie ma to jak jazda z symptomem dnia poprzedniego.. Do domu wróciłem o 3 poskładany jak karton po bananach. Miałem plan wyjechać o 11, ale ostatecznie skończyło się na 13:15 a byłem umówiony we Wrocławiu na 16:00, więc musiałem naginać. Pierwsze 15km to jakaś masakra! Noga podawała normalnie, ale ból głowy niesamowity. Co zrobić, trzeba jechać :) W Dobroszycach już mnie puściło i mogłem jechać normalnie.
Na miejscu byłem kilka minut przed 16. Dzwonie do drzwi i cisza... Dzwoniłem jeszcze kilka razy i też nic.. Zdenerwowany piszę do znajomego czy na pewno ktoś jest w domu, bez odpowiedzi. Czekałem godzinę pod blokiem aż w końcu zdenerwowany zrezygnowałem i wróciłem do domu. Wieczorem okazało się, że dzwoniłem pod zły numer.... :D Zamiast 14 naciskałem 13 :/ Przynajmniej przy następnej wizycie wiem, że się nie pomylę :]
Brakuje jazdy na szosie. Czekam na wypłatę, która będzie pod koniec miesiąca i kupuję nowy łańcuch i kasetę. Potem może korbę i klamki 9-tki lub 10-tki.
Pojawił się nowy problem. Tym razem chodzi o koła. W sumie planowałem kupić nowe Cosmici Elity, ale to dopiero na sierpień/wrzesień, lecz będę musiał przyśpieszyć ten proces, ponieważ podczas ostatniego czyszczenia roweru zauważyłem, że tylna obręcz jest popękana w dwóch miejscach. Nie są to duże pęknięcia, ale dla własnego bezpieczeństwa wolę tego nie lekceważyć. Ewentualnie kupię używane tylne koło a potem kupię nowy komplet. Zobaczę jak będę stał z ziko :)
Pęknięcie słabo widoczne na zdjęciu, ale na żywo wygląda poważnie. Jest jeszcze drugie, ale nie mogłem go uchwycić telefonem
Drugie a w zasadzie trzecie. Niby nie duże, ale lepiej zapobiegać
Tak dla wku*wu. Praca, kochana praca.
Btw. jestę studentę! :)
Lubię tą nutę. Napawa optymizmem :)
"Nie bądź gamoń i znajdź swoją pasję, ale podejdź do niej z wiarą, że będzie już na zawsze"
- DST 35.00km
- Czas 01:04
- VAVG 32.81km/h
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą zawsze spoko
Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0
Cały tydzień w pracy druga zmiana. Zero życia. Pobudka o 10:00 wyjazd do pracy 12:20. W czwartek postanowiłem, że muszę coś pokręcić bo mnie krew zalewa, więc wstałem wcześniej. Trasa standardówka: Goszcz - Wierzchowice x2 - Goszcz.
Napęd w rowerze do wymiany. Na podjeździe jak chcę depnąć to wszystko mi strzela, przeskakuje. W sumie to 3 lata nic tu nie wymieniałem hue hue :D
Czekam na jakąś okazję, aby kupić kompletną 105tkę. Do tego momentu zostaje mi trekking..
- DST 59.00km
- Czas 02:48
- VAVG 21.07km/h
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobótka vel 3. Powrót z Wrocławia. Baba z mlekiem :|
Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0
Na powrocie odcięło mi prąd zupełnie.. Nie było sił, nogi popuchły. Jechałem jak baba z mlekiem. Baa.. nawet jak dwie baby z mlekiem. W dodatku bateria w telefonie rozładowała się i nie miałem ze sobą muzyki. Postanowiłem po drodze zobaczyć jak tam na Psim Polu. Nie dość, że się pogubiłem to jeszcze mało nie zaliczyłem szlifa na nowo budowanej drodze. Rozsypany piasek na asfalcie nie wróży nic dobrego, ale byłem już tak dojechany, że nie przemyślałem tego manewru :)
Ostatecznie dojechałem w czasie, którego lepiej nie zapisywać ;D
I na dodatek ominął mnie etap TdF w którym Kwiato znów pokazał klasę! Liczę na powtórkę :)
Za dwa tygodnie szykuję się ciekawy wyjazd na Pradziada. Obym tylko nie miał nocek w tym tygodniu bo nie pojadę a chciałbym :)