Info
Suma podjazdów to 250 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień6 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec14 - 5
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj4 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień7 - 4
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2012, Marzec6 - 3
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Kwiecień2 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień1 - 0
- DST 145.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 19. Dojazd do Wenecji
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0
Cel na dziś był jeden - Wenecja. Ruszyliśmy jakoś koło 10:00, trochę późno. Na stacji Shella zjedliśmy kuskusa i w drogę. Trasa strasznie nudna. Dookoła same łąki i jeziora, jakieś rezerwaty.
W kilku miejscowościach trochę się pogubiliśmy przez co musieliśmy wracać do poprzednich i stamtąd kierować się w dobrym kierunku. Ostatecznie nocujemy jakieś 10-15km przed Wenecją o godzinie 20:00. Dość wcześnie, ale chcieliśmy tak zrobić bo nie bylo sensu wjeżdżać do Wenecji o tak późnej godzinie. Z rana atakujemy miacho.
Nasz FANPAGE na Facebooku - KLIKNIJ
Tak spaliśmy. Miejscówka dość nietypowa bo przy dwóch głównych drogach w jakimś małym lasku a do tego spaliśmy na wielgachnych igiełkach. Kto się przyjrzy ten widzi ;)
Typowe śniadanko w Coopie. Sok, chleb, jakiś owoc i czekolada. I tak przez cały miesiąc
Talia osy! Nie, nie miała 20 lat. Jakieś 37-42 O.o
Przed Wenecją zaczynają się już długie mosty
Nocleg na skoszonej grobli.