Info
Suma podjazdów to 250 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień6 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec14 - 5
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj4 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień7 - 4
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2012, Marzec6 - 3
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Kwiecień2 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień1 - 0
- DST 88.00km
- Sprzęt Kalkhoff
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 9. Kierunek Arles
Czwartek, 5 lipca 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 0
Obudziliśmy się o poranku cali mokrzy, namioty, rowery i cały inny sprzęt stał w wodzie. Nocna burza odbiła się także na naszych humorach, nikt niczego nie chciał. Z miejsca wyruszyliśmy dopiero po 14, musieliśmy czekać, aż wszystko wyschnie.
Wiedzieliśmy, że nie zrobimy wielu kilometrów, więc założyliśmy sobie, że dojedziemy do Arles. Po drodze uciekaliśmy ciągle przed deszczem i chmurami.
Późnym wieczorem docieramy do miasta i szukamy noclegu, znów po ciemku.. Dodatkowo poszukiwania utrudniały nam muchy i komary! Było ich tak pełno, że nie mogliśmy zatrzymać się nawet na chwile! Kiedy znaleźliśmy wolną polanę zaczęła się szybka akcja rozkładania namiotów. Nawet nasza tajna broń na komary nie działała.
W momencie kiedy rozbijaliśmy namioty przyszedł do nas miejscowy rolnik, wyglądał dosyć śmiesznie, ponieważ nie miał kilku zębów :D
Początkowo myśleliśmy, że nas wygoni, ale on tylko sugerował, że dziś w nocy będzie burza i lepiej żebyśmy się nie rozbijali. Olaliśmy to :)
Z rana podjechaliśmy do niego i w miarę możliwości dowiedzieliśmy się, że on myślał, że wracamy z dyskoteki i chcemy się tam zabawić ;)
Nasz FANPAGE na Facebooku - KLIKNIJ
Składamy się po ciężkiej nocy
Obczajka mapy
Policjant wyprowadza nas z miasta ;)
?134641505042527#lat=43.519604387684&lng=4.3556146252442&zoom=12&maptype=terrain